Uff, nie było lekko, ale...
Problemy z naszym wykonawcą ciąg dalszy...
W sobotę po południu nasi murarze mieli zakończyć prace związane z przygotowaniem stropu do zalania i oczywiście, żeby nie było za miło nie wyrobili się. Obiecali nam, że dzisiaj rano przed przyjazdem gruszek z betonem (umówione na 09:00) przyjadą większą ekipą i bez problemu dokończą to czego nie zrobili w sobotę. W związku z tym pojawiłem się dziś na budowie z samego rana i co ujrzałem? standardowa ekipa która roboty miała na 2 godziny, a czasu tylko 1h. Zachowałem się kulturalnie aby dodatkowo nie marnować czasu na kłótnie i usunąłem się na bok. Przyjechały gruszki i czekały blisko 2 godziny, w między czasie dzwonił oczywiście właściciel betoniarni i nie będę pisał o czym tam wygadywał (na szczęście betonu już nie będziemy zamawiać). Zastanawiam się tylko czy po zjeba.. wykonawcy coś się zmieni, raczej wątpię. Pocieszam się tylko, że dużo nam nie pozostało do zakończenia stanu surowego. Mam jeszcze do was pytanie w jaki sposób "pielęgnujecie" beton na stropie? Ja na razie wieczorem dość mocno go zlałem wodą i przykryłem folią, jutro po południu myślę powtórzyć operację polewania. I jeszcze kilka fotek...