Rozpoczynamy :)
Witamy wszystkich,
Od roku zastanawialiśmy się gdzie na stałe uwic swoje gniazdko.. Czy kupić większe mieszkanie? A może starczy na mały domek? Zawsze chcieliśmy dom, ale koszty nas przerażały i tym sposobem już byliśmy zdecydowani na mieszkanie. Tyle, że nic nam sie nie podobało. I wtedy, zupełnie przypadkiem zobaczyliśmy projekt Antka. Oboje zgodnie uznalismy, że to dom na miarę naszych możliwości :). Nie dość, że w naszym finansowym zasięgu to jeszcze ładny i funkcjonalny. Tak się zaczęła nasza MIŁOŚĆ do Antka.
Dwa tygodnie później kupiliśmy działkę. Niezłe tempo, prawda? Przepłaciliśmy ten pośpiech niezłą dawką nerwów (dłuuuga historia) ale mamy nadzieję, że złe dobrego początki i chyba nauczyliśmy się, że w tych sprawach nie warto się spieszyć i wszystko trzeba porządnie sprawdzić przed podjęciem decyzji.
A więc: mamy ogrodzoną działkę, wyciąg z PZP i zgody na przyłącza. Czekamy na adaptację projektu i wrysowanie Antka na mapce.
Zmiany robimy niewielkie:
zamiast osobnego WC robimy miniłazienkę (prysznic, mała umywalka i WC) dostępną przez garderobę z sypialni małżeńskiej,
wejście do gospodarczego z kuchni (będzie pełnić też funkcję spiżarni),
powiększamy o niecałe 3 m2 salon kosztem tarasu, a w ścianie przy kącie jadalnym dodajemy dwie witryny.
Nasza architekt sugeruje też położenie stropu gęstożebrowego - twierdzi., że różnica w kosztach nie powinna być duża a gęstożebrowy ciężko zepsuć. I tu mamy problem. Ja wolałabym na całości drewniany belkowy. Po pierwsze słyszałam,że różnica w kosztach dosyć spora a po drugie marzę o zostawieniu belek w części dziennej na wierzchu. Z drugiej strony chcielibyśmy aby poddasze pełniło funkcję strychu, a na przyszłość nie chcielibyśmy blokować sobie możliwości adaptacji poddasza na sypialnię gościnną. Co o tym sądzicie?Walczyć o drewniany czy gra nie warta świeczki?
dziękujemy za wszystkie glosy
Zosia i Maciek